Osada Burego Misia

Jeżeli był jakiś pomysł stworzenia takiego miejsca jak Osada, to rodził się w chwilach wzruszenia nad smakiem przyjaźni, w czasie spotkań rodzącej się wspólnoty i towarzyszył nam od początku. To zawsze miał być dom, w którym nasz przyjaciel znajdzie ciepło i miłość – poczuje się kimś ważnym i niezwykłym, kiedy straci swoich bliskich.

Terenem pod Osadę Burego Misia było małe, 4,5 hektarowe gospodarstwo w Nowym Klinczu koło Kościerzyny, zakupione w 1987 roku.

W 1992 roku zamieszkały tu pierwsze Bure Misie z Niedźwiedziami – Roman i Jacek z Magdą i Elwirą. Zamieszkała tu również z nimi rodzina Leny i Jędrzeja, którzy mieli sprawować gospodarską pieczę nad Osadą.

I choć Osada wyglądała dziko i surowo, to jednak powoli zaczęliśmy rozumieć, jak stawać się gospodarzami tego miejsca, o którym jedna z naszych sąsiadek powiedziała reporterce – „ja tam idę jak do raju”.

Od tamtych „początków” – przepełnionych niepokojem o jutro, ale przede wszystkim nadzieją, zapałem i marzeniami, minęło już kilkadziesiąt lat, a Osada Burego Misia wciąż się rozwija. W odpowiedzi na potrzeby naszych przyjaciół ze wspólnot lokalnych, powstają kolejne domy, w których żyją obecnie 42 Bure Misie. Sercem Osady jest kaplica Zmartwychwstania Pańskiego, która gromadzi coraz liczniejszą wspólnotę przyjaciół, bliskich i sąsiadów Burych Misiów.

Krajobraz Osady stale się ubogaca – powstają nowe miejsca naszej wspólnej pracy i realizacji naszych pasji. Mamy gospodarstwo ze świniarnią, kurnikiem dla kur zielononóżek, a przede wszystkim oborą, w której prowadzimy hodowlę krów mlecznych rasy jersey i simental. Ich mleko służy nam do produkcji różnych rodzajów serów. Z biegiem lat nasza serowarnia powiększyła się o dojrzewalnię i wędzarnię. Mamy mini ZOO z lamami, owcami i osłami. W ogrodzie stoi tunel gotycki przeznaczony do uprawy pomidorów i szklarnia, w której każdej wiosny produkujemy sadzonki naturalnych warzyw, ziół i kwiatów. Na Osadzie są stawy rybne, pasieka, zielnik, a nawet winnica.

Gospodarzami wszystkich tych przestrzeni życia są Bure Misie. Codziennie dzielimy się na grupy, które wykonują zadania na miarę swoich możliwości. Bure Misie pracujące na gospodarstwie z biegiem lat stały się prawdziwymi specjalistami od hodowli zwierząt. Dwa razy dziennie doją krowy, przygotowują paszę, dbają o odpowiednie karmienie i porządek w oborze, świniarni czy zagrodach. Pracownicy serowarni doskonale wiedzą jak odciskać serwatkę, „kroić” sery w kotle czy układać je w prasie. Praca osadowych ogrodników zmienia się, oczywiście, zgodnie z cyklem pór roku. Bure Misie pracują przy uprawie naturalnych warzyw. Wspólnie zbieramy i przygotowujemy do suszenia zioła – zarówno te „dzikie” z pobliskich łąk, jak i te z naszego zielnika. Wszyscy Osadowicze pracują też w szklarni przy produkcji sadzonek i w tunelu – przy zbiorach pomidorów. Wszystkie plony wspólnie przetwarzamy na dżemy, konfitury czy syropy. Kiedy pogoda nie sprzyja pracy na dworze, oddajemy się zajęciom artystycznym, produkując rękodzieło. Bure Misie z satysfakcją dzielą się efektami swojej pracy, sprzedając osadowe produkty – czy to w Szedlecowym Kupowiszczu, czyli osadowym sklepiku, naszym „Miśtracku” czy na festiwalach naturalnej żywności.

Osada nie jest jednak tylko miejscem pracy. To przede wszystkim dom naszej osadowej rodziny, w którym przeżywamy radości i troski codzienności. Każdego dnia wspólnie przygotowujemy posiłki i dbamy o porządek w domach. Jeździmy na wycieczki, do kina czy teatru. Wolny czas na Osadzie spędzamy na rozmowach, spacerach, wspólnych grach czy oglądaniu filmów. W rodzinnej atmosferze celebrujemy mniejsze i większe uroczystości – urodziny, rocznice i święta. Wszystkie te skrawki życia składają się na bogactwo osadowej rzeczywistości, w której zapominamy o ograniczeniach, bo każdy Bury Miś jest kimś ważnym i niezwykłym.